Stacja trzynasta

Po zakończeniu okresu kolędy, na początku intensywnego Wielkiego Postu, udało mi się dostać kilka dni wolnego. Z racji, że nie jestem narciarzem, postanowiłem pojechać w miejsca, gdzie mogę trochę odpocząć – tak fizycznie, jak i psychicznie – a jednocześnie może coś zobaczyć, gdzieś się wyciszyć, pomodlić. Niespełna dwa tygodnie temu wpadłem na szalony pomysł wyjazdu do… północnych Włoch. Znalazłem niezbyt drogie bilety na samolot. Kupiłem je, podobnie jak na ileś różnych środków lokomocji w Italii i… dosłownie za chwilę okazało się, że z powodu epidemii koronowirusa, północne Włochy, to niedobry kierunek na wyjazd.

Znalazłem się w Czytaj dalej

Rozmowy i cytaty

Wizyty kolędowe naszej parafii zbliżają się do końca. Ale dają one wiele refleksji, przemyśleń. Próby odpowiedzi na pewne kwestie stają się pomocą w następnych rozmowach. I często idąc na jakąś rozmowę jestem bogatszy o doświadczenie poprzedniej. Inna rzecz, że ileś rozmów i problemów jest podobnych.

Niemalże zawsze pytam o wiarę ludzi. A jak widzę, że jest problem, próbuję mobilizować do zmiany życia. Czytaj dalej

Siła mediów a wiara człowieka

Dziś Kościół w liturgii wspomina św. Franciszka Salezego, biskupa i Doktora Kościoła. Jest on uznany jako patron prasy i pisarzy katolickich. Trochę w kontekście prasy, czy mediów, chciałbym właśnie podzielić się pewnymi refleksjami.

Na początku kilka zdań, które wczoraj wyczytałem w internecie. Ktoś przypomniał słowa św. Maksymiliana, który ostrzegał, że jeśli nie będziemy mieli katolickich mediów, to nasze świątynie będą puste. Czytaj dalej

Po odpuszczeniu

Wprawdzie opisywane w poprzednim wpisie odpuszczenie miało miejsce nie kilka dni temu, a raczej kilka tygodni, o ile nie dłużej, to bardzo szybko po tym wpisie zauważyłem dobre owoce tamtej decyzji.

Jedna sprawa, o której pisałem, dotyczyła przekonania, że Bóg chce, abym ludzi wyciągał z ręki złego ducha także (a może przede wszystkim) w szpitalu. I w ciągu kilku dni to zaczęło się dziać na oczach. Miałem kilka spowiedzi osób, które wyjątkowo długo się nie spowiadały. Poprzedzone było to rozmowami przy łóżkach pacjentów i zachętą do tego, by coś zrobić. Większość tych osób niewątpliwie jest bliżej końca życia niż jego początku. A niektórzy być może są już bardzo blisko końca ziemskiej drogi.

Czytaj dalej