Zapewne wielu moich czytelników wie już, że przygotowałem rekolekcje adwentowe do internetu. Jeśli nie, to poniżej tego wpisu można zobaczyć całość. Nagrania są ubogacone oprawą muzyczną osób z mojej wspólnoty. To są trzy konferencje, po których następuje modlitwa.. Ale chciałbym tu coś ciekawego napisać. Czytaj dalej
Archiwum autora: ks. Jacek Fijałkowski
Nie zatankujesz, nie pojedziesz
Taka krótka refleksja przyszła mi dziś do głowy. Rzecz dotyczy istotnej roli modlitwy, przedstawionej w tytułowej kwestii tankowania samochodu.
Ileś osób opuszcza modlitwę, albo sprowadza do znaku krzyża, bądź dosłownie chwili poświęconej Panu Bogu. Nieraz po prostu w trakcie drogi do pracy. I zasadniczo można by powiedzieć, że trzeba się cieszyć z każdej takiej chwili, a nawet z każdego gestu względem Boga.
Ale dziś przyszło mi do głowy porównanie z samochodem. Jeżdżąc nieraz w bardzo dalekie trasy wiem, że tankowanie wydłuża łączny czas dojazdu. Ale nie da się dojechać daleko bez odpowiednio długiego tankowania. Podobnie czas na modlitwę może wydawać się zmarnowanym. Ale także i w tym przypadku za daleko w życiu duchowym się nie dojedzie. Chcąc cieszyć się owocami wiary i obiecanego przez Jezusa życia w obfitości, trzeba poświęcić (a może wręcz „stracić”) sporo czasu na modlitwę. W której nie tyle się daje Bogu, zagadując Go, co od Niego „tankuje” słuchając tego, co chce nam powiedzieć.
Teraz jeszcze przyszła mi jeszcze jedna myśl. W obecnym czasie, kiedy ceny paliw są bardzo wysokie, poświęcenie dla pokonania trasy ma ogromny koszt finansowy. Modlitwa i czas dla Boga też nas powinien kosztować. Jeśli zależy Ci na tym, co Bóg chce Ci dać, bądź gotowy ponieść duży koszt czasu i poświęcenia dla Boga i tego, do czego Cię zaprasza.
O Bartymeuszu jeszcze raz
Dzisiejsza Ewangelia o tytułowym bohaterze mojego bloga zmobilizowała mnie to innego spojrzenia na tę historię. Także w kontekście uzdrowienia. Tym razem bardziej serca i emocji, ale pewno i wiary…
Na początku warto sobie przypomnieć, że „Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca.” (Hbr 4,12). jest żywe. I chociaż rzecz działa się 2000 lat temu w Ziemi Świętej, to tak naprawdę jest aktualna w obecnych czasach i w każdym miejscu. Także w Twoim sercu.
Trochę szalony czas
Od kilku tygodni mam główną część urlopu. Trudno powiedzieć, żebym odpoczywał, szczególnie fizycznie, ale mogę powiedzieć, że to trochę szalony czas. A w sumie taki czas lubię.
Jakub i Jan
Za mną kawałek urlopu. Chyba to był dobry czas. Chociaż trochę się poczułem, jak uczniowie z niedzielnej Ewangelii. Jezus mówił do nich, by nieco odpoczęli. A nie zdołali dopłynąć na drugi brzeg, a już tłum ludzi był koło nich. I znów mieli co robić. Tam, gdzie ja byłem, iluś ludzi koniecznie chciało skorzystać z tego, że przyjechał egzorcysta. W sumie było ileś rozmów, setki wręcz pytań. A nawet i było ileś modlitw nad miejscami i ludźmi. Nie egzorcyzmów, ale ważnych i niełatwych modlitw. Cieszę się, bo po jednej z modlitw pewna osoba zaświadczyła, że Bóg czyni cuda – w kontekście właśnie prowadzonej przeze mnie modlitwy i owoców.