Rekolekcje – już całość gotowa

Na bieżąco tworzę rekolekcje „Głód Boga”. Może dziś mi się uda przygotować ostatnią część. Chociaż nie jest to jeszcze oczywiste.

Ale coś mi w tym wszystkim nie pasowało. I dziś doszedłem do wniosku, że może lepiej byłoby zmienić kolejność drugiej i trzeciej konferencji oraz związanych z nimi zadań domowych. Ale to nie jest najważniejsze.

Tak swoją drogą, gdyby była inna rzeczywistość, to być może ta nagrana jako trzecia, byłaby na samym końcu rekolekcji – w związku z rokiem Eucharystii.

Umieszczam linki do wszystkich nagrań:

Dzień 1: https://youtu.be/oGMOLEcmLKQ

Dzień 2: https://youtu.be/srP4WPJtudw

Dzień 3: https://youtu.be/qW-AJBZcHBU

Dzień 4: https://youtu.be/w3VjE7GxHBg, oraz modlitwa końcowa https://youtu.be/2kyLg1Qin_w

Rekolekcje „Głód Boga”

Wczoraj napisałem, że w nocy miałem natchnienie, by w internecie zrobić jakieś rekolekcje. Ja ogólnie słabo się w takim czymś odnajduję. (Może jak na razie). Ale zdecydowałem. Wczoraj zacząłem szykować. Dzisiejszej nocy znów nie mogłem spać. I po modlitwie przyszły natchnienia do dalszych części.

I oto dziś mogę już zaprosić do udziału w tych rekolekcjach o tytule „Głód Boga”. Czytaj dalej

Ksiądz Pawlukiewicz

Dziś w nocy zmarł ksiądz Piotr Pawlukiewicz. Chyba nie ma w Polsce chrześcijanina, który by go nie kojarzył. Ja, jako ksiądz tej samej Archidiecezji, też go kojarzyłem. Ale trudno powiedzieć, że się dobrze znaliśmy. Uczył mnie homiletyki w Seminarium. Potem gdzieś się tu, czy indziej, widywaliśmy. Ale będę go szczególnie pamiętał z pewnego spotkania. Były imieniny u naszego wspólnego znajomego księdza. Pamiętam, jak on się wsłuchiwał w to, co inni mówią. Także ja – dopiero co wyświęcony ksiądz – się odezwałem. Nie pamiętam, na ile była to ważna wypowiedź. Ale on się wsłuchiwał, jakby słuchał najważniejszych słów na świecie. Do tego stopnia, że gdy ktoś inny trochę przeszkodził, poprosił o powtórzenie. To było dla mnie bardzo ważne doświadczenie. Skąd on czerpał tyle pomysłów na kazania? Od ludzi. Ich słuchał. I z ich życia dawał przykłady. Wspaniały przykład dobrego kapłana.

Ale taka pewna refleksja, może ciekawostka. Wczoraj moja znajoma pytała, czy nie mogę jej polecić jakichś dobrych rekolekcji w Internecie. Mówiła, że słucha ks. Pawlukiewicza. Dziś w nocy, nad ranem, obudziłem się z przekonaniem, że mam poprowadzić w Internecie jakieś rekolekcje. Dopiero co na blogu pisałem, że chyba nie będę jak inni księża głosić w Internecie. A tu nawet od razu pojawił się tytuł rekolekcji. I przekonanie, że tak trzeba zrobić. Nie wiem skąd te pomysły. To obudzenie w nocy oraz wstanie po chwili, by się modlić, trochę mnie zaskoczyły. Kiedy w ciągu dnia dowiedziałem się, że ks. Pawlukiewicz zmarł, stwierdziłem, że może to wszystko ma jakiś związek… Nie zamierzam się porównywać z tym wybitnym homiletą. Ale może przynajmniej warto wystartować w tej sztafecie głoszenia Ewangelii. Sztafecie, w której jednym z pierwszych uczących (a może pierwszym) był śp. ksiądz Piotr.

Dzięki Ci za wszystko dobry kapłanie. Wspieraj nas, gdy będziesz u tronu Ojca.

Koronawirus – co u mnie?

Kilka dni temu zamieściłem swój wpis dotyczący refleksji o koronawirusie. Prawda jest taka, że zaczynając go pisać nie wiedziałem, w którą stronę pójdą moje rozmyślania. Jestem przekonany, że wpis dawał do myślenia. To też wynika z pewnych informacji zwrotnych, które do mnie dotarły. Nie napisałem jednak, poza kilkoma lapidarnymi słowami, o moim dobrym stanie. Teraz chcę napisać, co u mnie się dzieje.

Dzisiejsza Msza św. i modlitwy

Dziś nie tylko uroczystość św. Józefa, ale także trzeci czwartek miesiąca. Wieczorem powinna być kolejna Msza św. z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienie. Powinna być, ale nie będzie. Czytaj dalej

Koronawirus – moje refleksje

Od iluś dni zbieram się, aby coś napisać na swoim blogu. Poczułem się jednak zmobilizowany. Iluś ludzi bowiem pisze do mnie z pytaniem, co u mnie, jak się czuję itp. W sumie to zaczynam dochodzić do wniosku, że oni chcą, bym ja ich zapytał, jak oni się czują. Odpowiadając na pytanie, które dostaję, muszę napisać, że jeśli chodzi o sprawę epidemii, to dobrze. Jakoś nie boję się zakażenia. To nijak nie znaczy, że nie dopuszczam do siebie możliwości zakazić. Ale jakoś na obecną chwilę mam spory pokój w sercu w tej sprawie. Chcę w tym wpisie podzielić się różnymi refleksjami związanymi z tym czasem. Czytaj dalej