Myślę, że każdy mający jakikolwiek kontakt ze Słowem Bożym, bądź liturgią w Kościele, zna słowa z dzisiejszej Ewangelii: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo”. I prawie każdy słuchający kojarzy te słowa z modlitwą o powołania kapłańskie. Oczywiście łącząc to zdanie z następującym po nim o wysłaniu apostołów, można stwierdzić, że temat powołania do posługi, którą sprawowali apostołowie, jest jak najbardziej trafny.
Jednakże Jezus nie mówi o kapłanach, lecz ogólnie o robotnikach i o wielkim żniwie. Myślę, że wielu ludzi w Kościele za bardzo zrzuca odpowiedzialność za prace na żniwie Pańskim na kapłanów. W ich mniemaniu, to kapłani tylko mają głosić Słowo Boże. To do nich należy nawracanie ludzi itp. Ale w tym wszystkim jest jednak mylne założenie. Owszem – kapłan jest szczególnie wybrany przez Boga i są posługi, w których żaden świecki ich nie wyręczy. Mowa tu o większości sakramentów oraz o homilii podczas liturgii (głównie Mszy św.). Ale to nie jedyne miejsce i nie jedyny sposób głoszenia Ewangelii. Kościół ze swej natury jest misyjny. A Kościołem nie są tylko kapłani, ale każdy ochrzczony. Jezus przed Wniebowstąpieniem do wszystkich swoich uczniów mówił, by iść głosić Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. A dokładniej nawet kazał wszystkim swoim uczniom czynić nowych uczniów Chrystusa. I boję się, że ilość narzekania na Kościół wynika ze zbyt małego zaangażowania świeckich w Ewangelizację.
Patrząc trochę szerzej na dzisiejszą Ewangelię, to Pan Jezus daje apostołom władzę wyrzucania złych duchów i uzdrawiania chorych. I mogą się pojawić pytania, dlaczego tego obecnie nie widać, albo jest to możliwe tylko w kontekście jakichś ogromnie namaszczonych charyzmatami osób. Trzeba sobie uświadomić, że Zbawiciel nasz mówi: „tym zaś, którzy uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą; węże brać będą do rąk, i jeśliby co zatrutego wypili, nie będzie im szkodzić. Na chorych ręce kłaść będą, i ci odzyskają zdrowie.” (Mk 16,17-18). Jezus nie mówi, że tylko charyzmatycy będą takie rzeczy robić. Ale tym, którzy uwierzą. I może problem w braku doświadczenia cudów nie polega tylko na tym, kto głosi Ewangelię, czy jak skutecznie się modli (chociaż to jest niezmiernie ważne). Ale problem dotyczy uwierzenia. Bo nie wystarczy powiedzieć, że wierzę, by być naprawdę wierzącym. Jeśli człowiek jest wierzący, a nie wypełnia poleceń Jezusa (np. tych o potrzebie głoszenia Dobrej Nowiny), to jaka ta wiara? „Wiara bez uczynków jest martwa”, jak mówi św. Jakub w swoim Liście. I chyba w tym rzecz. Nie będzie żywej wiary, jeśli nie zaczniemy działać.
W Ziemi Świętej są dwa jeziora, do których wpływa ta sama rzeka – Jordan. Jedno z nich, to Jezioro Galilejskie (albo Tyberiadzkie), a drugie jest nazwane Morze Martwe. W jednym jest wiele ryb i życia. W drugim tego nie ma. Dlaczego ta sama rzeka w jednym jeziorze przynosi życie i owoce, a w drugim nie? Chyba jedyną słuszną odpowiedzią jest fakt, że z Jeziora Galilejskiego wypływa rzeka dalej (przekazuje otrzymane wody), a z Morza Martwego generalnie nic nie wypływa. Podobnie jest z wiarą i miłością od Boga. Człowiek, który tylko chce pewne rzeczy od Boga zatrzymać dla siebie i nie przekazywać dalej, jest jak to Morze Martwe. Nie wydaje ono owoców. Jeśli jednak zaczniemy dzielić się z innymi wiarą, miłością i doświadczeniem Boga, to i nasze życie zacznie być „życiem w obfitości”, według obietnicy Jezusa. Zaczną się objawiać różne znaki, cuda, uzdrowienia, uwolnienia od złego ducha, a wiara zacznie być naprawdę żywa.
Zatem słuchając nawoływania Jezusa wskazujące na potrzebę robotników na żniwie Pańskim, nie zrzucajmy wszystkiego na kapłanów, ale tyle ile możemy sami róbmy – w łączności z Kościołem. A jeśli czujesz, że Bóg w sposób szczególny Cię do takiej posługi powołuje, to zastanów się, czy przypadkiem On nie chce, abyś Mu służył na wyłączność – czy to w kapłaństwie, czy w życiu konsekrowanym.
Zawsze chciałam zrozumieć tą Ewangelię…dzisiaj już potrafię:)…być może źle, ale bardzo się starałam i dla mnie odpowiedzią dla Niej jest : (Mk 6,30) ” Wtedy Apostołowie zebrali się u Jezusa i opowiadali Mu wszystko co zdziałali i czego nauczali”