Dziś pierwszy dzień nowego roku szkolnego. Uczniowie poszli do szkoły. Ja też dziś poszedłem. Wakacje pomogły mi pewne rzeczy zresetować. Dlatego poszedłem zrelaksowany. Przyjemnie się rozmawiało z panią Dyrektor, sekretarką, kilkoma nauczycielkami. Nawet uczniowie jacyś uśmiechnięci – większość nawet mówiła „Szczęść Boże”. No… może niektórzy się podśmiewali pod nosem. Ale ogólnie jakoś miło dziś było…

… miło mi się szło dziś odebrać Świadectwo Pracy. Dziś po prostu poszedłem do szkoły jako były już pracownik. I wszyscy ci, których mijałem też mają tego świadomość.

Dlatego – drogi czytelniku – wprawdzie ten wpis jest jak najbardziej prawdziwy, to jednak napisany z przymrużeniem oka. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku szkolnym nie będę uczył w szkole. I nie jest mi z tym źle. Ta wiadomość naprawdę sprawia dużo spokoju w sercu. A wakacje naprawdę pomogły pewne rzeczy zresetować. I ten wpis jest podzieleniem się z czytelnikami, że mam wyjątkowo, jak na mnie, dobry czas. Oby ten rok był naprawdę radosny i pełen dobrych owoców. Jak nie w Szkole Podstawowej, to przynajmniej (aż) w Szkole Nowej Ewangelizacji bł. ks. Jerzego Popiełuszki i oczywiście parafii. Mamy co robić. I chwała Panu.