Dopiero co (w sobotę) pisałem o tym, że przy dobrych rzeczach szatan działa z kontrakcją. W tamtym wpisie wręcz użyłem sformułowania o zgnojeniu. I mam wrażenie, że tak właśnie się ostatnio wydarzyło.
W sobotę mieliśmy kolejną Mszę św. z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienie. Wierzę, że nie tylko dobre rzeczy się działy, ale wręcz bardzo dobre. Jeśli przekazywane światła poznania były od Boga (a tak wierzę), to Bóg podczas tych modlitw uzdrowił kogoś z nowotworu. Ciekaw jestem, czy kiedyś usłyszymy o tym świadectwo. Dodatkowo każdy, kto podszedł do krzyża, otrzymał od Boga różne łaski. To ostatnie akurat mnie nie dziwi. Bo każdy nasz gest w stronę Pana Boga na łaski otwiera. Ileś innych świateł poznania pokazywało mocne działanie Boga. Wiem ogólnie, że Bóg ileś ludzi tego dnia/wieczora dotykał. Gdy doliczyć do tego wiele spowiedzi, to na pewno był to dobry czas.
Jednakże wcale to nie znaczy, że był to łatwy i przyjemny dzień. Wiele rzeczy się przez pewien czas „sypało”. A to zginął dosyć ważny przewód, a to były problemy z działaniem mikrofonów (przynajmniej na początku), a to komputer odmówił posłuszeństwa, a to jeden z lektorów miał problem dotrzeć na czas. Wpadł do kościoła w ostatniej dosłownie chwili i nawet nie było za bardzo czasu, aby mu wyjaśnić, co i jak robimy. Trzeba wyjaśnić, że to człowiek, który jest od niedawna w naszej i tego kościoła nie zdążył poznać. W tej chwili nie pamiętam, co więcej trudnego się działo, ale chyba to nie wszystko. To też spowodowało, że Msza św. rozpoczęła się z kilkuminutowym poślizgiem. A do tego np. nie wyniosłem do ołtarza mojej, trochę poprawionej, wersji chrzcielnego wyznania wiary, które najczęściej używam.
Także i noc po nabożeństwie była dla mnie trudna. Nie dość, że późno położyłem się spać, to po krótkim śnie obudziłem się i nie mogłem długo zasnąć. Czułem taką wewnętrzną walkę z sobą, połączoną z dolegliwościami fizycznymi. Noc przed bardzo intensywną Niedzielą Palmową, powinna być dobrym odpoczynkiem, a nie bardzo była.
Myślę, że to, co się tego dnia (i nocy) działo, to pewnego rodzaju „gnojenie” o którym w poprzednim wpisie pisałem. Nie jest to wszystko łatwe i niektórzy mogliby załamać ręce. Ale ja nauczyłem się coraz mniej takimi sprawami przejmować. (Co nie znaczy, że zupełnie mnie to nie rusza). Widocznie tak musi być. I to tylko potwierdza, że dobre rzeczy tamtego wieczora się działy. Nic innego nie pozostaje – tylko chwalić Pana.
Tamtego dnia akurat moja koleżanka napisała do mnie, a był to akurat moment, gdzie potrzebowałem Jego łaski, interwencji. Chyba właśnie przez te spóźnienie, niewiele się spóźniłem. 🙂 Udało się następnego dnia skończyć projekt, chociaż jakoś zadowalająco, bo przez pracę, spotkania wspólnoty, a i również jednak trochę mojego zaniedbania, nawet go nie zacząłem, a gdy podszedłem do tego w sobotę, wracały „stare” rzeczy, trudności ze skupieniem, z czytaniem, szukanie innych rzeczy etc.
I w ogóle, całkiem wypadło mi z głowy, że akurat tego dnia wypadło, a znajoma, choć mieszkała na tych terenach jakiś czas temu, to obecnie mieszka na Mokotowie. 🙂
@Rafał
Jeżeli to Ty czytałeś Ewangelię podczas Wigilii Niedzieli Palmowej to moje GRATULACJE było SUPER !!!
Trzymam Kciuki za Twój projekt…i Twoje zaniedbania :)…w modlitwie za Ciebie
Jeden tekst Księdza…i trzy różne punkty odniesienia…ja nie zauważyłam spóźnienia, zgnojenia, ale zauważyłam to : „Jeśli jednak usilnie prosimy Go w pewnej intencji, daje nam Ducha Świętego, abyśmy umieli, jak Abraham, uznać, że ta intencja nie koniecznie jest dobra i zgodna z Wolą Bożą, a Bogu warto zaufać.”
„Zmusza cię kto, żeby iść z nim tysiąc kroków, idź dwa tysiące…”- dziekuje za te slowa.
Odnosnie odwracania sie rol, to takie niesamowite, bo ta wolnosc to taka w duszy, jak banka mydlana , jak powiew wiatru, ale tak przeszywajaca, unoszaca , niekoniecznie zuwazalna przez strone przeciwna.
„Zgnojenie” to ofiara – kredyt, lokata, zwroci sie. Matka Boza Zawsze Dziewica jest wspaniala pomoca, Ojciec Pio ktory byl „gnojony” ,po takich atakach mial poduszke pod glowa ktora polozyla mu Matka Boza.
„Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą,
błogosławionaś Ty między niewiastami,
i błogosławiony owoc żywota Twojego, Jezus.
Święta Maryjo, Matko Boża, módl się za nami grzesznymi
teraz i w godzinę śmierci naszej. Amen”
Wielki szacunek dla Ksiedza.
Ola
Witam Księdza BBBBBBardzo serdecznie
Bo to ROCZNICA bardzo ważna w posłudze i w życiu..Niech Pan Jezus zawsze będzie blisko Księdza i daje radość i wytchnienie, a także Ducha Św. z Jego łaskami…Niech Pan Jezus Księdzu błogosławi na dalsze lata Amen.
Dziękuję 🙂