Poczucie humoru Pana Boga

Nieraz utwierdzam się w przekonaniu, jakie piękne poczucie humoru ma Pan Bóg. Wczoraj pisałem na blogu, że być może nie powininem rozpowiadać ludziom, jakie rzeczy wokół mnie się dzieją. I nie szukać rozgłosu, by przyciągnąć więcej ludzi np. na Msze św. z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienie. A kilka godzin później odbieram telefon. I okazuje się, że dzwoni do mnie pani z Radia Warszawa z pytaniem, czy ja na Placu Narutowicza odprawiam Msze św. z modlitwami o uzdrowienie i uwolnienienie.

Na moją twierdzącą odpowiedź zapytała się, czy mógłbym w piątek (tj. dziś) pójść do ich radia i po prostu ludzi zaprosić na tę Mszę św. Co ciekawe – godzina, którą mi pani zaproponowała dokładnie wpisuje się w mój dzisiejszy grafik. Mam pewne zajęcia do prawie 13.00 na Mokotowie. To na 13.30 w sam raz powinienem dotrzeć na Pragę. Wprawdzie mógłbym się umówić na trochę późniejszą godzinę. Ale z drugiej strony później także potrzebuję też ileś ciągłego czasu, by przygotować plan jutrzejszego nabożeństwa. A w ogóle, to jak już wychodzę dziś kilka razy, to po co kolejny raz wracać do domu i znowu kawał(ek) drogi jechać.

Oczywiście można by zapytać, skąd ta pani miała mój numer. Nie wiem. Może dziś się dowiem. Ale prawdą jest, że kiedyś już byłem na antenie tego radia. Pracuje tam też kilka osób, które mogą mój numer znać. I pojawia się też tam systematycznie ksiądz, który pracuje w naszej parafii. Kolejne pytanie, które się może nasunąć, czy nie jest tak, że ta pani czyta mojego bloga i wiedziała o moich rozterkach. Nie mogę wykluczyć, bo tego nie wiem, ile i jakich osób go czyta. Ale bardzo wątpię, by to tylko o to chodziło. Bo nie sądzę, by ktoś specjalnie w 2 godziny po moim wpisie zaplanował po ludzku przewidziane 20 minut na żywo w rozgłośni i to jeszcze o takiej godzinie, która mi najbardziej pasowała. Więc ja nie wierzę w takie przypadki. Ktoś nad tym wszystkim stoi. I chociaż my może nie wszystko wiemy i rozumiemy, to powtórzę tytuł mojego bloga: „Bóg wie, co robi”. Mam też nadzieję, że pomoże mi dotrzeć na odpowiednią godzinę.

Tak przy okazji, to ilość i częstotliwość ostatnich moich wpisów na tym blogu, a także pojawiających się komentarzy, potwierdza, że chyba coś przełomowego się ostatnio dokonało. Nie wiem, czy to już totalny przełom, czy chwilowy. Ale i tak coraz lepiej mi z tym. I chce się żyć. Dobry jest Bóg! Alleluja!

2 komentarze do “Poczucie humoru Pana Boga

  1. eS

    Niesamowity jest Bóg! I jak widać przychodzi z wielkimi niespodziankami, w takich momentach, kiedy się nie spodziewamy. A do tego przynosi potwierdzenie, że trzeba rozszerzać dzieło, nie tylko na parafie i okolice, ale na całą Warszawę! 🙂

    Odpowiedz
  2. Justyna

    Ksiądz daje wspaniałe świadectwa na tym blogu 🙂 Chwała Panu! Potwierdzam, że Bóg ma poczucie humoru, bo i u mnie zdarzają się takie niespodzianki zawsze wtedy, gdy mam rozterki i komuś je powierzę. Z drugiej strony podziwiam Księdza, że Ksiądz o tym wszystkim pisze publicznie. Wymaga to odwagi i wielkiej pokory. Zatem pod tym względem pokory Księdzu nie brakuje! Alleluja! … I do przodu! 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.