Kobiety :)

Za chwilę krótka refleksja na temat komentarzy do moich ostatnich wpisów. Ale najpierw o pewnym dzisiejszym wydarzeniu. Przechodzę w sutannie przez ulicę na pasach. Przed pasami zatrzymują się samochody, w tym na środku jeden samochód, w którym za kierownicą kobieta w podeszłym wieku. Głowę jednak ma odwróconą w bok. Najwyraźniej patrzy na samochody, które z boku mogłyby dojeżdżać. Gdy jednak przechodzę około metra przed jej zderzakiem, ona rusza, cały czas mając głowę skierowaną w bok i patrzącą, czy nikt tam inny nie jedzie. Musiałem zacząć biec, by mnie nie stuknęła. Chyba momentalnie zrobił się harmider, bo iluś ludzi to widziało i chyba w ostatniej chwili skierowała wzrok w moją stronę i zahamowała. Ja chyba biegiem bym zdążył uciec. Dodatkowo to było dopiero ruszanie z miejsca, więc zapewne nic by mi się nie stało. Ale przez chwilę stres się pojawił.

W sumie mało istotna ta historia. Ale pewne wnioski można wyciągnąć – chociaż niech każdy sam to zrobi. Jednakże ileś wniosków można wyciągnąć także czytając pewnego rodzaju korespondencyjny pojedynek na komentarze kilku kobiet. Myślę, że warto zapamiętać taką rzecz, że w życiu, często podobnie jak za kierownicą samochodu. Trzeba uważać. Wiedzieć, w którą stronę patrzeć. A jednocześnie mieć świadomość, że ktoś inny może ma inne spojrzenie.

Pokora uczy tego, że moje myślenie, nie musi być najlepsze. Każdy ma swoje patrzenie, ale jeśli człowiek się zafiksuje na swoim spojrzeniu, może komuś innemu zrobić krzywdę. W każdym komentarzu jest niewątpliwie ileś prawdy. Ale nie wiem, czy o każdej wypowiedzi można powiedzieć, że jest przepełniona pokorą. Ludzie mają lepsze i gorsze momenty. Każdy z nas jest przynajmniej na trochę innym poziomie duchowym, poziomie wzrostu, poziomie patrzenia na świat oczami Boga. Warto to uwzględniać. Wprawdzie decyzja wiary – uznania Jezusa jako Pana – jest decyzją zero-jedynkową (tak, lub nie), to jednak realizacja wiary nie jest czarno-biała. Wypominanie grzechów nie jest Bożym działaniem, a jednocześnie pokazywanie świata wiary, jako takiego, w którym wszystko jest idealne – jest najczęściej niedostatecznym zbliżeniem się do Boga. Ktoś kiedyś powiedział, że ponieważ Bóg w Trójcy Świętej jest tajemnicą, więc czym bliżej jesteśmy Jego, tym mniej Go rozumiemy. Ktoś, kto stwierdził, że wszystko wie i wie, jak być powinno, tak naprawdę nic nie wie. A przynajmniej jeszcze musi się dużo dowiedzieć i poznać.

Dlatego, moje drogie Panie, więcej pokory i miłości.

6 komentarzy do “Kobiety :)

  1. jewka

    Księże Jacku 🙂
    Śliczne…
    „Miłość porusza się na dwóch nogach, jedną z nich jest miłość do Boga,drugą do ludzi. Zrób wszystko żebyś nie kuśtykał i biegnij na obu do samego Boga” (św.Augustyn)

    Odpowiedz
  2. Ag

    Ach te okropne kobiety! Mają odwagę pisać o tym co im się podoba a co nie i do tego czasem coś wypomnieć! Czy brakuje w tym pokory? Mam wrażenie, że często ma Ksiądz jakiś krzywy filtr na oczach i niepotrzebnie odbiera nasze komentarze jako ataki na swoją osobę albo samochody, które chcą Księdza rozjechać. Brawo wszystkie panie 40+, które miały odwagę napisać o tym co was boli! Czytając wasze komentarze czułam wielką ulgę, że nie jestem osamotniona w zmaganiu się z podobnymi problemami. Kryzys wieku średniego, poczucie osamotnienia i beznadziei to iluzja w którą same/sami się wpędzamy, często nieświadomie słuchając wiadomo czyich podszeptów. Można przestać się temu poddawać i poczuć pewną lekkość, która uniesie nas nad pustynię, która przestaje być pustynią bo zaczyna się ją akceptować a nawet lubić. Obecność Pana Boga w tym wszystkim zdecydowanie wszystko ułatwia a nawet napisałabym, że załatwia i bez wątpienia uczestnictwo we mszach z modlitwą o uwolnienie i/lub uzdrowienie pomaga się na tę opcję otworzyć.

    Odpowiedz
    1. ks. Jacek Fijałkowski Autor wpisu

      Zupełnie nie zrozumiała Pani mojego wpisu. Po pierwsze było to z przymrużeniem oka. Po drugie było to zachętą do pewnego pogodzenia zwaśnionych stron. I nikogo w tym nie atakuję, tylko zachęcam do innego spojrzenia. Możliwe, że to niezrozumienie wynika z tego, że gdzieś zbyt bardzo trafiło w serce z powodu jakiegoś zranienia, bądź przeczulenia na jakimś punkcie poruszonym w tym krótkim wpisie.

      Odpowiedz
    2. E.

      Cóż mogę napisać, po tym co przeczytałam?
      Mogę tylko zaświadczyć, że zostałam uzdrowiona mocą sakramentu Eucharystii sprawowaną przez ks. Jacka. Dziękuję Bogu i księdzu.
      Kobieta 40+

      Odpowiedz
  3. Ja

    No proszę. Kilka dni mnie nie było i przyznam, że się nie spodziewałam tylu wpisów. Kobitka sobie jechała samochodem… Myślę, że nie chciała ks zabić. Nie zmienia to faktu, że uważać powinna. Ks też powinien. Grunt, że nikomu się nic nie stało.
    Czy jednak napisał by ks o tym, gdyby za kółkiem siedział mężczyzna? Troche w tym poście szowinizmu jednak jest. W sytuacji gdy komentują głównie kobiety to odważnie. Podoba mi się.

    Odpowiedz
  4. Ola

    I znowu Pani „JA” ze swoja barwna riposta.
    Jednak skoro tu zagladasz to znaczy ze czegos ci potrzeba, zapewne Boga, bo przeciez nie zagladasz po to by komus dopiec, mam racje?

    „Przychodzisz Panie mimo drzwi zamkniętych.
    Jezu Zmartwychwstały ze śladami męki.
    Ty jesteś z nami, poślij do nas Ducha.
    Panie nasz i Boże, uzdrów nasze życie.”

    Otworz serce dla niego, a on wszystko uleczy 🙂

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.