Takie porównanie przyszło mi dziś do głowy:
W trakcie jazdy samochodem może się zdarzyć, że „złapiemy gumę”. Mimo tego, że mało to fajna sprawa, to jednak rzeczywiście może się przytrafić. Pytanie retoryczne: co robimy, gdy zorientujemy, że mamy taki problem? Od razu wymieniamy koło bądź wzywamy jakąś pomoc drogową? Czy też jeździmy jeszcze przez miesiąc, z myślą, że kiedyś i tak będziemy musieli pojechać na badania techniczne i wtedy naprawimy koło? Odpowiedź wydaje się być oczywista.
A teraz spróbuj przełożyć to powyższe opowiadanie na kwestię grzechu człowieka. Grzech (nawet ciężki), mimo tego, że dla chrześcijanina to mało fajna sprawa, to jednak może się przytrafić. I teraz znowu pytanie: Czy od razu robisz z tym porządek, idąc szybko do spowiedzi, czy też trwasz w grzechu przez miesiąc, albo wręcz czekając na jakąś świąteczną spowiedź?
A teraz wniosek w formie kolejnego pytania, niekoniecznie już retorycznego: Co jest dla Ciebie ważniejsze? Sprawny samochód, czy życie wieczne?

Witam Księdza
Spowiedź na pewno nie jest dla mnie wyrecytowaniem znanej reguły i szybkim (żeby mieć to już z głowy)wyznaniem grzechów. Jest spotkaniem z Jezusem, Którego zasmuciłam. To dla mnie wielkie przeżycie. Dlatego nie lubię spowiadać się przy okazji np świąt. Robię to wcześniej i wtedy muszę być czujna,żeby zgodnie z tradycją być w święta w łasce uświęcającej, co czasami jest trudne, ale do zrobienia:)
Nie umiem też spowiadać się podczas Mszy św.bo chcę w pełni w Niej uczestniczyć.
Dlatego dla mnie bardzo dobrym rozwiązaniem są dyżury spowiedzi.
Ważny też jest ksiądz spowiednik, który słucha, wspiera i chce pomóc poznać przyczynę ciągle powtarzających się grzechów. I razem zastanawiamy się co z tym zrobić. No i pokuta…mój ksiądz rzadko daje mi za pokutę odmówienie np koronki.
Zazwyczaj muszę coś zrobić, co wymaga ode mnie wysiłku. Szkopuł w tym, że czasami mam wątpliwości i szybko wracam, żeby się spytać czy dobrze zrobiłam:)
„Spowiedź jest bronią przeciwko złu, aby odnowić w człowieku łaskę Bożą”- o.Gabriel Amorth. Chwała Panu.
Mnie poruszyła wizja Cataliny Rivas opisana w broszurce: „TAJEMNICA SPOWIEDZI ŚWIĘTEJ”. Nie wiem, czy jej wizje są uznane przez Kościół, bo nie czytałam na ten temat, ale działają na wyobraźnię i mogą sprawić, że człowiek zacznie inaczej myśleć o spowiedzi świętej.