Króciutko jestem w parafii (kilkanaście godzin). Ale podzielę się pewną refleksją. Może to, co tu napiszę jest przypadkiem, ale miałem ostatnio ciekawą sytuację.
Byłem na europejskim spotkaniu egzorcystów oraz modlących się o uwolnienie. Pewnego dnia, nie wiedzieć dlaczego, przestał mi działać samochód. Rozładował się akumulator i w sumie nie wiadomo dlaczego. A tego dnia chciałem samochodem podjechać na jedną z ważnych konferencji. Ponieważ zależało mi na działającym samochodzie (planowałem zaraz jechać w daleką drogę), więc trochę czasu zajęło mi szukanie pomocy. Ostatecznie na konferencję nie dotarłem. Jeden ze znajomych egzorcystów, zapytał żartobliwie, czy nie czułem w tej sprawie „siarki”. Odparłem, że w sumie czułem, że zły próbuje mieszać szyki.
Oczywiście – zapewne dużo w tym przypadku i nie do końca zadbania o sprzęt. Ale co powiedzieć na temat, że po kilku godzinach zatrzymał mi się zegarek, który dostałem jako prezent kilka miesięcy temu. Też nie jest jasne, dlaczego bateria się rozładowała, albo coś innego się wydarzyło. Wprawdzie wszystko można by spróbować zrzucić na upały. Ale może jednak w tym wszystkim jest głębsze dno. I zjazd egzorcystów może dużo wyjaśnić.
Rozmawiając ze znajomymi o tych wydarzeniach przypomniały mi się inne sprzed iluś lat. Pamiętam, jak kiedyś także rozładował mi się akumulator, gdy miałem jechać na ważne modlitwy dotyczące bardzo ciężkiego przypadku.
Natomiast pewna, inna, sytuacja miała miejsce przynajmniej kilkakrotnie. Kiedy miałem wydrukować na drukarce pewne ważne rzeczy – szczególnie dotyczące spraw duchowych – drukarka potrafiła odmawiać posłuszeństwa. W sumie nie wiadomo dlaczego. Jednakże po odpowiednich modlitwach, także związujących działanie złych duchów, drukarka zaczynała działać.
Wnioski? W sumie każdy może wyciągnąć swoje. Ja oczywiście jestem daleki od tego, żeby stwierdzić, że za każdą awarią działają jakieś złe moce. Ale wiele na to wskazuje, że jednak nieraz złe duchy mogą wpływać na świat techniczny.
Wyjaśnię jeszcze jedną sprawę. Nie każda awaria z drukarką, czy samochodem, zakończyła się po moich modlitwach. Nie zrzucajmy wszystkiego na złego ducha. Sami zadbajmy o stan baterii, akumulatorów i innego sprzętu. Jednakże oprócz własnego działania nie wykluczajmy tego, aby i w tak wydawałoby się błahych sprawach prosić Boga o pomoc.
Szczęść Boże,
ostatnio usłyszałam, że nie powinnam, o właśnie błahe sprawy, Panu Bogu zawracać głowy. Chodzi mi tutaj np. o deszcz i burzę.
Może to i wydać się śmieszne, ale ja zawsze Pana Boga proszę, aby miał nade mną litość, bo Jego dziecko boi się burzy, a i nie nosi przy sobie parasolki, no i ma ulubione buty, które nie lubią wody.
Nasz Tata jeszcze nigdy mnie nie zostawił w potrzebie. Deszcz pada, kiedy przebywam gdzieś w środku. Kiedy wychodzę, przede wszystkim na wieczorną Mszę świętą, ani razu nie złapał mnie deszcz, czy burza. Kiedy jestem już w domu, to inna sprawa, ale wtedy jestem bezpieczna.
Zdaję sobie sprawę, że wiele osób puka się w głowę i mówi, że to przypadek. Ja wiem swoje. To jest najwspanialszy Tata, który chce, abyśmy z nim rozmawiali i prosili o pomoc.
Aneta-śliczny post!!!
Ja nie boję się burzy…nawet bardzo lubię ,tak jak deszcz…też nie noszę parasola chyba że, jak wychodzę z domu pada:)
Nie wiem skąd jesteś, ale dzisiaj w Warszawie po małym deszczu była olbrzymia tęcza (PRZEPIĘKNA!!!) a obok niej równie piękna mała.
” Łuk mój kładę na obłoki, aby był znakiem przymierza między Mną, a ziemią.
(…) Gdy zatem będzie ten łuk na obłokach, patrząc na niego wspomnę na przymierze wieczne między Mną, a wszelką istotą żyjącą, która jest na ziemi.”
Pozdrawiam serdecznie.
Jestem z Warszawy, a tę burzę (po prawej stronie Wisły była straszna burza) pamiętam i tęczę też. Nawet zdjęcie zrobiłam.
Nie wszystkim można o tym mówić, że prosi się właśnie Tatę o takie przyziemne rzeczy. Ale to mnie umacnia, ponieważ od roku proszę o łaskę pracy. Wierzę, że i w tej kwestii zostanę wysłuchana, jeżeli taka jest Jego święta wola.
Szczęść Boże,
przyzna się, że od kilku dni modlę się o deszcz. Panuje straszna susza. Oby dobry Bóg ulitował się nad nami i zesłał na nas deszcz.
Witam Księdza serdecznie
Właśnie mija 18 lat od podjęcia przez Księdza decyzji o wstąpieniu do Seminarium przed CUDOWNYM OBRAZEM MATKI BOSKIEJ Z JASNEJ GÓRY. To z pewnością dla Księdza ważny czas. Życzę Księdzu ,aby Maryja wypraszała u Boga wszelkie łaski dla Księdza potrzebne w kapłaństwie. Otaczała nadzieją, miłością i wiarą jak MATKA. Była dla Księdza ostoją i wsparciem w trudnych chwilach. Chwała Panu.
No proszę… Nawet ja o tym nie myślałem. Dziękuję za pamięć i przypomnienie. Jeśli 18 lat, to chyba trzeba wreszcie dojrzeć :).