Kilka dni temu w trakcie pogrzebu podszedł do mnie członek rodziny zmarłej osoby z pewnym zapytaniem. Chociaż trudno stwierdzić, na ile to było pytanie, a na ile stwierdzenie czegoś, co mogłoby się wydawać oczywiste. Aczkolwiek pewno nie zagadywałby mnie i stojących obok panów z zakładu pogrzebowego, gdyby jednak znał do końca odpowiedź. Zdanie wypowiedziane przez tego pana brzmiało: „dziś nie palimy zniczy”. Nie bardzo rozumiałem o co chodzi. Poprosiłem o wyjaśnienie, ale zorientowałem się, że panowie z zakładu pogrzebowego wiedzą o co chodzi. Mój adwersarz jednak zadał konkretniejsze pytanie: „czy można zapalić dziś znicze? – bo słyszałem, że nie można”. Powiem szczerze, że pierwszy raz się z taką sprawą spotkałem. Ale „ekipa pogrzebowa” rzuciła hasło „zabobon”. I się wyjaśniło. Po dopytaniu okazało się, że jest taki zabobon, że niby nie powinno się w dzień pogrzebu palić świec na grobie, by dusza mogła spokojnie odejść. SZOK! Jak by od świecy miało zależeć to, czy ktoś pójdzie do nieba. Czy świeca jest zbawicielem?
Jakiś czas temu przeżyłem podobny szok, gdy po jednym z pogrzebów – w rodzinie mojej znajomej – wszedłem do domu, z którego kilka godzin temu wyprowadzano zwłoki. Na ziemi poprzewracane krzesła. Ta moja znajoma myślała, że ktoś się wkradł do domu pod nieobecność rodziny będącej na pogrzebie i chcąc zrabować mieszkanie zrobił po prostu bałagan. Pierwszy raz widziałem taki obraz, ale przypomniałem sobie, że wcześniej raz o takim działaniu słyszałem. Dlaczego te były krzesła poprzewracane? By niby dusza zmarłego nie miała gdzie usiąść i się nie zatrzymała na ziemi. SZOK!
Ale wiesz co jest najgorsze? Dowiedziałem się od panów z zakładu pogrzebowego, że wielu ludzi kultywuje takie głupie tradycje i zabobony. W kraju katolickim takie pogaństwo? Gdzie wiara w moc Boga? Gdzie wiara chociażby w słowa, że po śmierci „postanowione ludziom raz umrzeć, a potem sąd” (Hbr 9,27)? Powiem szczerze, że słuchając tego wszystkiego nie dziwię się, że egzorcyści mają sporo pracy. Człowiek żyjący wiarą w zabobony mocno osłabia swoją wiarę w Boga i otwiera drzwi złym mocom. Z drugiej strony wiele osób, które ma zabobonne podejście do życia, a nawet wiary w Boga, szuka złego tam, gdzie go nie ma. Bo jeśli ktoś myśli, że np. zostawienie stojącego krzesła w pokoju może spowodować, że jakieś istoty będą nawiedzać mieszkanie, to się nie dziwię, że za wszystkie trudności, będzie on obwiniał istoty duchowe.
Potrzeba się nawrócić – zmienić swoje myślenie – odejść do tego zabobonnego, a przylgnąć sercem do żywego i kochającego Boga.
Tak sobie myślę, że nie zdaję sobie sprawy z czym Ksiądz musi mieć do czynienia!!! Ja jednak bym się załamała. Podziwiam i …serdecznie współczuję.
Nie zabobony tylko zwyczaj starszy niż chrześcijaństwo. Nasza prawdziwa religia z czasów słowiańskich obecnie nazywana poganstwem jest dużo starsza niż kościół rzymskokatolicki który siła zarzucił nam katolicyzm i zmusił do niego.Sława Słowianie.
Po pierwsze – ja nigdzie nie ukrywam tego, że jestem księdzem katolickim i w kontekście takiej religii jest tu pisane. Po drugie ten blog pokazuje ileś razy, że religia chrześcijańska jest prawdziwą religią, która daje wiele cudów i życia w obfitości.
Przepraszam, ale obrządki katolickie w kościele również do złudzenia przypominają te pogańskie. I co gorsza odprawiają je księża.
Pytanie, co jest przypominaniem czego… Natomiast nie ma co się dziwić, że pewne rzeczy są bardzo podobne. Przecież tak samo nie żyją katolicy, jak poganie. Tak samo przydałoby się pochować. Tak samo warto pożegnać. A czy takimi słowami, czy innymi. Księża jednak prowadzą modlitwy i nawiązują do przemijalności człowieka, ale i nadziei na życie wieczne. A poganie zasadniczo nie mają takiej wiary. Nie wierzą w Chrystusa, który pokonał śmierć.