Zaufanie

Przypomniała mi się pewna myśl z czasu kolędy. 
Nieraz młodzi ludzie nie biorą ślubu i mówią, że nie wiedzą, jak to będzie i nie chcą ryzykować. Ciekawe jest, że tacy ludzie nie widzą problemu wziąć wspólny kredyt na 30-40 lat. I się nie zastanawiają, że ryzykują. Nie wyobrażają sobie, że mogą się rozstać.
Jaki stąd wniosek? Jaka diagnoza? Brak wiary i zaufania Bogu. Gdyby bardziej Jezusowi ufali niż sobie, bądź pożyczonym pieniądzom, nie bali by się pobrać. Bo ci, którzy budują na Bogu, nawet w kryzysowych sytuacjach przetrwają. „Szukajcie wpierw Królestwa Bożego i Jego sprawiedliwości, a wszystko inne będzie wam dodane”. Także trwała małżeńska miłość.

Jeden komentarz do “Zaufanie

  1. Beti

    Myślę, że tu nawet nie chodzi o brak zaufania Bogu, ale o generalny problem zaufania w dzisiejszym świecie. Jak ktoś, kto nie ufa sobie mógłby zaufać Bogu? O ile trudniej wtedy zaufać drugiej osobie… skoro boję zaufać się Bogu, boję zaufać się sobie, to jak mogę ufać komuś z kim chcę być? Małżeństwo, to wzięcie odpowiedzialności za drugą osobę, a niestety obecnie ludzie nie uczą

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.